Codziennie rano i wieczorem dziesiątki krów i koni przekraczają Dolinę Narwi po starym, spróchniałym moście w miejscowości Łaś-Toczyłowo. Wracają z rozległych łąk położonych po drugiej stronie rzeki. Niektóre zwierzęta idą prowadzone przez człowieka, inne, zwłaszcza konie, o stałej porze same przeprawiają się na drugi brzeg. Sam most już dawno został wyłączony z użytku. Po ostatniej wielkiej wodzie postawiono na nim nawet zakaz wjazdu i przejścia. Nikt sobie jednak z tego nic nie robi. No bo wszak jakoś trzeba się dostać do swoich pól położonych po drugiej stronie. Przez najbliższy most w Strękowej Górze to będzie jakieś 8 km. Przez stary i spróchniały zaledwie paręset metrów. Od strony nurtu chronią most malownicze drewniane ostrogi obite blachą, które na wiosnę mają ustrzec drewniane przęsła przed spływającą krą. Ile jeszcze zim wytrzymają...
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj