Spotkanie, z osobnikiem widocznym na zdjęciu, było o tyle zaskakujące i niespodziewane co śmieszne. Zmierzaliśmy na wschód słońca na nadnarwiańskie łąki. Wyjechawszy z kolejnego zakrętu na Carskiej natknęliśmy się na łosia, który stał jakby nigdy nic niemal na środku drogi i spokojnie podgryzał pędy leszczyny. Nasza obecność zupełnie go nie speszyła. Dopiero po dobrej chwili uznał, że warto zrobić nam nieco miejsca, a po kolejnej chwili zanurkował w zarośla obok. Niestety zdjęcia, kiedy stał na środku drogi są na tyle nieostre, że nie nadawały się do publikacji...
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj