Szymonie, niewiele ich posiadam (takich, które się nie powtarzają), przejrzę zasoby:). Zaczęłam pisać nawet słów kilka o gdyńskim topieniu Marzanny, ale dokończę jutro.
Tym razem bardziej nastawiłam się na aktywne uczestnictwo w odpędzaniu Zimy...a nie na szaleństwa z aparatem:)
Skomentuj