Oto i on. Mój pierwszy Startrails jaki wykonałem w życiu. Już teraz mogę zapewnić, że nie ostatni. Wreszcie po kilku próbach pogoda dopisała i udało się to zrobić. Fajne przeżycie i nowe doświadczenie. Szkoda tylko, że tak bardzo czasochłonne jest wykonanie takiej fotografii. Zdjęcie składa się ze 161 pojedynczych kadrów, na zrobienie których poświęciłem większą część nocy. W moim przypadku wyjechałem z domu o 24 i nad wodą byłem około godziny 1. Gdy kończyłem robić zdjęcia około godziny 5 nad horyzontem pojawiła się już poświata wschodzącego słońca. Mam nadzieję, że jak na pierwszy tego typu wypad efekty nie są złe i jakoś się to zdjęcie prezentuje.
Autor: Artur Teca
Skomentuj