Skarbnik żyje sobie gdzieś w opuszczonych chodnikach śląskich kopalń i od od czasu do czasu ukazuje się górnikom. Czasami niczym się od nich nie różni: zjawia się ubrany jak oni, z górniczą lampą i kilofem w ręku. Niekiedy przybiera postać starca z długą, siwą brodą. A bywa też i tak, że wciela się na przykład w mysz lub inne żyjące w kopalni zwierzę. Różnie go górnicy przedstawiają i różnie o nim powiadają. Podobno nieraz górnikowi drugie śniadanie podbierze, nieraz połowy zarobku zażąda, by się za to baryłką złota odwdzięczyć, nieraz też pokład najlepszego węgla pokaże i przed niebezpieczeństwem ostrzeże.
Autor: Brygida Kicińska
Skomentuj