Polska górska krasula stała na szlaku w Beskidzie Żywieckim prowadzącym z Glinki na Krawców Wierch.A było to w okolicach osady górskiej Kubiesówka.Gapiła się spokojnie przez dłuższą chwilę na całą naszą sporą grupę,bo tyle rozbrykanych dzieci chyba dawno nie widziała:) Faktem jest,że żadne dziecko nie zdziwiło się,że krowa nie jest fioletowa:)
To powiem Ci jeszcze jak ich biuro podróży pięknie załatwiło. Odpisali, że nie spotkali w Szwajcarii fioletowej krowy, bo fabryka Milki mieści się w Niemczech:)))
O tych fioletowych krowach to już krążą nie tylko kawały:) Okazuje się,że dzieci naprawdę chcą spotkać je w realu:( Dlatego pokazałam tutaj prawdziwą polską,górską krowę;krasule z krwi i kości:))
Amerykańskie? Ty wiesz, że czytałem artykuł na temat najgłupszych polskich reklamacji w biurach podróży i jedną z nich była skarga, że nigdzie nie spotkali fioletowej krowy:))))
Skomentuj