Ogrodzieniec jest potężniejszy. Olsztyn rozleglejszy, Smoleń bardziej tajemniczy. A moim ulubionym zamkiem Jury Krakowsko-Częstochowskiej jest zdecydowanie i bezprzecznie Mirów. Może dlatego, że jest bardziej od tamtych kameralny... Może dlatego, że leży u stóp Mirowskich Skał... Może ze względu na swoją niepowtarzalną, surową i strzelistą, sylwetkę... Któż to wie.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj