Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Głęboka to salon. Brukowana, strona ulica biegnie leniwie od rynku do mostu na Olzie. To zawsze była reprezentacyjna witryna polskiej części rozdartego traktatem dyplomatycznym mieście. Tu mieszczą się przecież nie tylko ekskluzywne sklepy i ważne instytucje kulturalne, ale tu spotkać można najbardziej eleganckie panienki i mających zawsze czas dżentelmenów. Głęboka jest specyficznym alter ego dla deptaka położonego po drugiej stronie rzeki. Tu, tętni życie, miesza się różnojęzyczny gwar. Tam wyasfaltowana ulica jest niema, a miejsce wysmakowanych salonów i galerii zajmują budy w których Wietnamczycy handlują wszystkim co może przynieść intratę. Polska ulica żyje, czeska robi wiem co mówię przygnębiające wrażenie.....
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj