Ciasna zabudowa śródmieścia sprawia, że kościół Marii Magdaleny, tak na dobrą sprawę oglądać można tylko z dwóch stron, bo tak dziwnie świątynia została usytuowana. Kto w pośpiechu przemierza ulice starówki może wiem to z autopsji minąć podominikański klasztor i ze zdziwieniem zatrzymać się na północnej pierzei rynku. Nieciekawa bryła parafialnego kościoła kryje w swoim wnętrzu kilka perełek. Przede wszystkim zwieńczony pieskimi koronami adorowany od pokoleń obraz Matki Boskiej Cieszyńskiej. Poza tym rzeźba w prezbiterium, kto wie czy nie z warsztatu sławnego prażanina Piotra Parleřa. To gotycki nagrobek zmarłego w XIV wieku cieszyńskiego Piasta księcia Kazimierza albo Przemysława. Którego ? Historycy toczą w tej kwestii uczone dysputy, końca sporu przynajmniej do tej pory nie widać. Powód jest równie banalny co prozaiczny. Czyje szczątki kryją krypty kościelne pozostanie na zawsze tajemnicą bowiem podziemia zalane są od stuleci wodą, której nikt nigdy nie pokusił się wypompować.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj