I przyszedł Austriak z piłą i siekierą. Iżby ukraść Puszczę, iżby przy pomocy pobudowanej kolei wywieźć do swojej ojczyzny masztoe jodły, zabrać budulec, zostawić pustynię. Przeto głosem wielkim wołam. Nie pozwalam, nie pozwalam. Puszcza jest niczyja. Nie Twoja, nie Moja, ani Nasza. Jeno Boża. Święta.
Po Austriakach prowadzących w I wojnie rabunkową gospodarkę leśną pozostał ślad - nasypy po torowisku wąskotorówki, którą dorodne drzewa wywożono z Puszczy Jodłowej do tartaków w niezbyt odległym Zagnańsku.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj