Prowincjonalny kirkut w niczym nie przypomina bogatych nekropolii z dużych miast. Daleko od centrum przemysłowego, daleko od wielkich skupisk mieszkali biedni Żydzi, których los wyznaczał domokrążny handel, dwie ręce do pracy i dzień, który kończył się zwykle identyczną jak zaczął beznadzieją.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj