Gdy pio raz pierwszy trafiłem na opuszczony kirkut zaszumiało mi w głowie, że tak mało wiem o ludziach, których nie ma. Przepadło wszystko, odeszło w niepamięć. Nie ma spisów, nie ma nazwisk, nie ma rejestrów bractw pogrzebowych. Nie ma dokumentów. Naszemu pokoleniu ma wystarczyć wiedza, że obok nas zyli przez kilka stuleci Żydzi. Tyle i tylo tyle. Ma nam wystarczyć tylko stereotyp o chałatach, jarmułkach, rabinach i cadykach. Tyle i tylko tyle. Ogrom zapomnienia na jaki skazano naród wybrany sprawił, że zdałem sobie sprawę, że nie wolno nad tym wszytskim przejść do porządku dziennego, nie wolno pozwolić by uleciała pamięć. Naprawdę nie jestem i nie mam zamiaru być filosemitą, ale postawiłem zarejstrować - w miarę kompleksowo - zasypywaną w niepamięć przeszłóść. Zapomnianą pamięć...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj