Będąc w Kakoninie nie sposób nie wspomnieć legendy związanej z nazwą miejscowości. Według niej pochodzi ona od tutejszego zbója Kaka, który gospodarzył w tym miejscu bezkarnie, aż do czasu uprowadzenia siostrzenicy samego krakowskiego biskupa. Niestety czyn ten zaprowadził go prostą drogą na szubienicę. Sam zbój nie stracił jednak z tego powodu dobrego humoru i krocząc na śmierć cały czas sobie podśpiewywał &oj lipko na Kakoninie, kto ciebie znajdzie tego szczęście nie minie. Treść przyśpiewki zrozumiał wędrowny szklarz, który w kokanińskiej lipie odnalazł drogocenny skarb schowany tam przez zbója Kaka. To on założył w miejscu dzisiejszego Kakonina osadę z hutą szkła. Resztę pieniędzy przeznaczył, według legendy, na budowę kościoła w Bielinach.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj