Strachy z masłowskich pól poznikały nagle i tajemniczo. Kilka dni temu, sprawa stała się dla mnie jasna. Okazało się, że na zboczu Domaniówki grasuje wieeelka gąsienica, która zapewne pożarła moich obszarpanych przyjaciół! Na własne oczy widziałem, jak walczył z nią pewien śmiałek...
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj