Koty, jak to koty miewają swoje humory w trakcie zdjęć i zazwyczaj chodzą swoimi ścieżkami, niekoniecznie wspólnymi z fotografującym. Jedne bardzo chętnie pozują, drugie natomiast gdy tylko zauważą aparat wpychają się na obiektyw a jeszcze inne po prostu się panicznie boją i ze zdjęć niewiele wychodzi. W przypadku moich sierściuchów współpraca układa się różnie, a na załączonym obrazku właśnie widać jak. Gdyby nie zbieg przypadków, owe zdjęcie zapewne nigdy by nie powstało. PS. Milka, zostaw myszkę!
Autor: Kołodziejczyk Anna
Skomentuj