Zgierz

  

Zgierz. Ulica Dąbrowskiego

Zgierz ma podobną historię do niedalekiej Łodzi. Mimo że prawa miejskie otrzymał już w XIII w. jego prawdziwy rozwój zaczął się dopiero w wieku XIX. Najstarsza część miasta zachowała do dziś średniowieczny plan urbanistyczny, choć wiek tutejszych kamieniczek nie przekracza 200 lat. Prawdziwy urok Zgierza tkwi jednak w jego podwórkach, bocznych i peryferyjnych uliczkach i licznych zaułkach.

Autor: Aleksandra Białas

Ocena:

Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 4698
Twoja ocena: DobreBardzo dobre
Tagi: zaułki

Zgierz

miejscowość

Skomentuj

Podziwiam Pani myśl i spojrzenie. Czuj duch ! :-D Pozdrawiam !
Dodano: 2009-12-11 11:40:46
Czasem nie chodzi wyłącznie o piękno, ale także o prawdę. Fronton, fasada, to tylko jedna jej cześć...Tył, to ta druga. Dla całości obie są ważne i cenne jest spojrzenie dopełniające. Na zdjęciu nie widać, co prawda, ludzi, lecz widać efekty ich krzątaniny, zabiegania o "piękno" , starań o urządzenie własnego otoczenia. To są gesty nieporadne, na miarę potrzeb i możliwości (pomalowane drzwi, doklejone jedno do drugiego pomieszczenia, których funkcji można się tylko domyślać, daszek, okienko, łatanka i klecenie, trzepak - sprzęt nad wyraz pożyteczny dla matek i dla dzieci). Życie obecne w rzeczach, przedmiotach i formach. Życie prawdziwe. W nim właśnie, absolutnie się zgadzam z Autorką, ukryte jest piękno. Pojmowane nie tylko, jako kategoria estetyczna. Nie tylko, jako prosta antynomia brzydoty. Podobnie w PGRach - to, jak wyglądają mówi wiele o historii, jaka sie nad nimi przetoczyła. O walce którą wiodą ich mieszkańcy, lub o ich rezygnacji i marazmie, w jaki popadli. Treści zapisane także w ich twarzach, oczach, ruchach... Nie ma tego w jakimkolwiek przewodniku po Polsce, w promocyjnych albumach, w migających za szybą krajobrazach. Treści wyświetlajace się gdzieś miedzy sercem i...sercem.
Dodano: 2009-12-10 21:07:34
Nie maruda, a raczej zwolenniczka innej koncepcji piękna. Mamy tu zalążek od wieków toczonej dyskusji:) Co zaś tyczy się zdjęcia, to, owszem, scenki rodzajowe są elementem wielce pożądanym, bo przecież pozwalają podejrzeć życie mieszkańców. Ma to dla mnie trochę symboliczny wymiar w obliczu faktu, że na naszych oczach podwórka te, azyl ich "lokatorów", powoli zamierają. Mieszkańcy ulicy Dąbrowskiego niestety pochowali się po kątach:) Myślę jednak, że i takie wyciszenie, statyka, ma swój urok. Ale to przecież kwestia czysto subiektywna, zwłaszcza że każdy kieruje się swoimi emocjami:)
Dodano: 2009-09-12 22:39:50
Wszystko jeszcze zależy od tego, czy ktoś otoczenie odbiera wzrokiem, czy węchem - wówczas obecność trzody chlewnej miałaby znaczenie ;) A wracając do tego zdjęcia, od którego zaczęliśmy - widziałam rewelacyjne fotoreportaże z takich dzielnic, najczęściej czarno-białe, może nie wystarczy zrobić takiego statycznego zdjęcia, może potrzeba sztafażu, jakiejś akcji, żeby lepiej oddać charakter tych zaniedbanych podwórek?
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-12 11:19:01
Dzięki, że nie zostałam "wyoutowana" jako maruda:) Pewnie teraz się to stanie, bo z uporem maniaka wrócę do rozróżniania pojęć:) PGR jest interesujący jako znak czegoś odchodzącego. Działający zakład produkcyjny trzody chlewnej pewnie wzbudziłby mniejszy zachwyt (chociaż kto wie...) Ale czy taki PGR jest piękny? To pozostałości pałacu są piękne (choć smutne), a nie pozostałości PGR-u. Choć ja osobiście wolałabym widzieć pałac w całości (i wcale niekoniecznie odrestaurowany na błysk).
Autor: Istra&Maks
Dodano: 2009-09-12 10:22:59
W PGR-ach właśnie te resztki pałaców są najbardziej interesujące. Też widziałam kilka niesamowitych. Takie rudery to naprawdę "coś" :)
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-12 04:07:48
Świetna uwaga. Choć przyznam się szczerze, że kilkoma PGR-ami byłem zachwycony. Ot choćby takie Nowiny Horynieckie...
Dodano: 2009-09-11 23:54:00
Romantyczne spojrzenie nie musi wykluczać refleksji nad tym, co nami powoduje:) Boję się, że w końcu uznamy za piękny walący się PGR. A ja wolałabym oglądać pałac, na miejscu którego stoi.
Autor: Istra&Maks
Dodano: 2009-09-11 23:31:26
Tamte też są niezwykle poetyczne (trzymając się własnej retoryki :-), choć tym bardziej nie chciałbym tam mieszkać. Trochę mało światła ;-)
Dodano: 2009-09-11 20:45:43
Cegła cegle nierówna... neogotykowi takiemu jak koszalińska poczta cały urok dają właśnie nie te zwykłe czerwone cegły, tylko te wszystkie inne użyte jako dekoracja :) A jeśli chodzi o podwórka, wolę takie: http://www.polskiekrajobrazy.pl/Joanna_Siegel/Galeria/4965:Nowy_Sącz_-_podwórko_na_Starówce.html :)
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-11 20:27:02
Właśnie, właśnie, inna liga...piękny budynek. Przyznam, że mam słabość do wszystkiego co z czerwonej cegły:) I marzy mi się mieszkanie w takowym lofcie. To by było coś!
Dodano: 2009-09-11 20:23:58
koszalińska Poczta to jednak zupełnie inna liga ;)
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-11 20:13:17
Hmmm... a mi te "rudery" wydają się naprawdę malownicze. Bez względu na ewentualne sentymenty. Niespecjalnie chciałbym tu mieszkać na stałe, ale jako widz jestem skłonny odwiedzać takie miejsca celowo i z rozmysłem ;-)
Dodano: 2009-09-11 20:13:10
A ja znam takich, którzy starych cegieł nie znoszą i wprost nie mogą się nadziwić, jak mogę tak rozpływać się nad gmachem poczty w Koszalinie:) (fakt, że nieco różniącym się od starych podwórek). Wracając zaś do piękna, tak, są to rudery, ale dla mnie mają swoje piękno, bo myślę, że jest ono nawet w rzeczach brzydkich. A czy źródłem mego zachwytu są walory estetyczne, czy emocje, nie ma dla mnie różnicy. Takie to już mam romantyczne spojrzenie:)
Dodano: 2009-09-11 20:05:30
Są rudery bardziej i mniej urokliwe... po prostu te nie są widocznie w moim typie. Bo ja generalnie lubię "stare cegły" :)
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-11 19:52:59
Chyba nie sposób zaprzeczyć, że w większości wypadków to są rudery. Dlatego tak sobie myślę, że trochę niebezpieczne jest mówienie o nich w kategoriach piękna. Tak jak napisałaś, zachwyt wypływa raczej ze wzruszenia niż z odczuć estetycznych.
Autor: Istra&Maks
Dodano: 2009-09-11 19:44:45
Jeszcze zanim dotarłam na ulicę Dąbrowskiego, usłyszałam, że tu same rudery. Co dla jednych jest piękne, innych razi brzydotą. Mnie takie podwórka zachwycają. Bo w każdej cegle jest (często bolesna) historia, bo jest w nich dusza przeszłości, dziś zapomnianej, smutek jakiś i tęsknota. A koszula w kratę susząca się w słońcu, taka jaką nosiłam, mając lat dwanaście, wzrusza. I tak sobie myślę, czy bardzo inny był ten świat czerwonych murów, które to właśnie, uparcie, wbrew wszystkiemu, postanowiły przetrwać.
Dodano: 2009-09-11 18:54:51
Na tym zdjęciu jednak tej "poetyki" się nie czuje :(
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-11 13:58:22
Takie miejsca mają w sobie pewien rodzaj poetyki... przemijania i chaosu. Osobiście lubię takie klimaty :-)
Dodano: 2009-09-11 11:19:43
Jest chyba moda na naturalizm. A i przaśny PRL (na pierwszym planie) też niektórych kręci. Ale XIX-wieczne mury rzeczywiście coś w sobie mają. Jakąś melancholię świata, który przeminął, dziś jest smutny i zaniedbany, a kiedyś tętnił życiem.
Autor: Istra&Maks
Dodano: 2009-09-11 08:45:31
Takie podwórka akurat są mało urokliwe...
Autor: Joanna Siegel
Dodano: 2009-09-11 06:31:52
Elevate your crypto experience with the keplr wallet app. Manage your digital assets securely and seamlessly explore the Cosmos ecosystem with ease!
блекспрут зеркало блекспрут зеркало блекспрут ссылкаблекспрут ссылка blacksprut blacksprut