Byłam kiedyś w Serpelicach. Dla mnie to przeciwległy kraniec Polski, ale córka uczestniczyła tam w obozie, na który ją dowieźliśmy, a sami poznawaliśmy trochę te rejony kraju. Czasu jednak za mało, by poznać dokładnie. Ale już miniatura przypomniała mi widoki na Bug, jakie oglądaliśmy w Drohiczynie. I jednak dobrze "trafiłam" :)
Skomentuj