Na zakurzonym podokienku, skrzętnie skrywane przed niechcianym wzrokiem zawieruszyły się stare odważniki i szufelka. Jeszcze kilka lat temu ciężko pracowały, ich rękojeści są wyślizgane od częstego podnoszenia i opuszczania, ich podstawki zdarte do gołego metalu od wstawiania i zestawiania z wagi. Po jednej stronie odważniki, a z drugiej zboże, porzeczki, truskawki, śliwki, jakieś pestki. A nad tym wszystkim... szufelka. Słychać jeszcze utyskiwania gospodyni, że klienci wybredni, płacić pełnej sumy nie chcą... Ziewnęła pajęczyna... jutro resztę opowiecie, jutro. Mamy czas...
Autor: Marta Jóźwiak - Jagodzińska
Skomentuj