Wygląda jakby chciała Ci coś powiedzieć. Jest fantastyczna i tak śmiała. Takie spotkania z przyrodą, to czysta przyjemność. Pozdrawiam Cię serdecznie Elu -:)
Masz rację Aniu:) Wiewióreczki umieją upomnieć się o orzeszka. Są takie jak ta, które zatrzymują się i czekają aż coś dostaną, są inne, które wchodzą po ubraniu i zaglądają do kieszeni ( dają się nawet przy tym pogłaskać ), są też takie, które drapią pazurkami gdzie się da i tak manifestują swoje oczekiwania. Wszystkie jednak są zabawne, ciekawskie, ruchliwe i sympatyczne. Zawsze czekam na spotkanie z nimi w drodze do pracy. Pozdrawiam Cię Aniu i dziękuję za komentarz:)
Bardzo dziękuję Moniko za komentarz:) Z wiewiórkami spotykam się codziennie rano w Łazienkach w drodze do pracy. Znamy się już nie tylko z widzenia. Karmię codziennie moje koleżanki orzeszkami a one oswoiły się ze mną i aparatem. Pozują mi do fotografii jak ja chcę i nie robią z tego żadnych problemów. Pozdrawiam serdecznie:)))
Skomentuj