One przybiegają do wszystkich przechodniów, szczególnie rano:) A obrażają się bardzo szybko nawet jak chcemy je poczęstować. W zasadzie tylko "zaprzyjażnione" wiewiórki jedzą z ręki i chodzą po człowieku jak po drzewie. Inne lubią jak rzuca się im orzeszka, a jak już trzeba po niego sięgnąć to się zniechęcają i odbiegają. Moje przyjaciółki przyzwyczajałam do siebie kilka lat, są oswojone też z aparatem. Pozdrawiam:)
Miło mi Aniu:) Teraz coraz trudniej robić wiewiórkom zdjęcia. Dużo osób je karmi, można zakopać sobie orzeszki, można podjadać świeżą trawkę i wiosenne pączki drzew. Moje orzeszki cieszą się już zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem niż zimą. Pozdrawiam:)
Skomentuj