Zamek Dybowski na lewobrzeżu Torunia, nieomal tuż przy korycie Wisły, zbudowany został na rzucie prostokąta i został dostosowany do broni palnej; posiadał skrzydła o trzech kondygnacjach, których naroża wzmacniały okrągłe baszty (na zdjęciu jedna z nich). Wieża zbudowana nad wejściem od strony południowej była zabezpieczeniem przed wkroczeniem nieprzyjaciela na teren zamku, obok którego powstała osada kupiecka. Osadę nazwano dwojako: albo Nieszawą, albo Dybowem, a jej losy były ściśle związane z warownią i wnet stała się miasteczkiem posiadającym zarówno kościół, jak i Ratusz z radą nadzorczą. Wnet miasteczko to zaczęło być rywalką (zwłaszcza w sferze ekonomicznej) dla krzyżackiego Torunia. Niezadowoleni z takiego obrotu sprawy torunianie interweniują nawet u króla polskiego, ale nie znajdują poparcia, a Zamek Dybowski staje się ważną placówką strategiczną w wojnie prowadzonej z Zakonem Krzyżackim. To stąd w 1454 roku król Kazimierz Jagiellończyk kierował całą operacją wojenną na Pomorzu. Dopiero, gdy Toruń włączony został do Polski, sprawa zniesienia konkurencyjnej Nieszawy stała się aktualna.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj