Dlaczego przysiółek w gminie Piekoszów nazywa się Akwizgran nie wiedzą najstarsi górale świętokrzyscy. Próżno jakichkolwiek śladów fantazji osoby, która akurat tak ochrzciła wioskę wyszukać w archiwach, toponimii, urzędowych źródłach. Wioska, za dużo powiedziane, bo to tylko piętnaście dymów, też nie wie, dlaczego nazywa się dokładnie tak samo jak Aachen. Z tego podkieleckiego Akwizgranu, nikt nigdy nie był w stolicy Karola Wielkiego. I nikomu nie wpadło do głowy, by nawiązać siostrzane stosunki tej mało znanej, zagubionej na peryferiach polskiej prowincji osady, ze sławnym średniowiecznym miastem w Nadrenii ...
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj