Na dzwonnicy w Olchowcu wisiały kiedyś trzy dzwony. Dzisiaj spiżowym dźwiękiem na modlitwy wzywa tylko jeden, ten najmniejszy. Co z dwoma pozostałymi? Nie ma, a miejscowi opowiadają historię jakich wiele w tych okolicach. Jeden dzwon zabrali Niemcy, drugi jest gdzieś zakopany przy drodze. Uczynili to wysiedlani na Ukrainę Łemkowie i chociaż gromadziły się już ekipy szukające skrytego pod ziemią skarbu - nic nie znaleziono. Ten, który zawieszono w sygnaturce również wpisuje się w historię poniewierki. Wywieziony zaraz po wojnie do Dukli, wrócił na swoje miejsce po dwudziestu mniej więcej latach.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj