Kto ma Chroberz, Książ i Szaniec, może iść z królową w taniec - mawiano przed laty. I słusznie! Przecież niewielka wieś koło Buska była jedną z najważniejszych włości w całej pińczowskiej ordynacji Wielopolskich. Zaraz za opłotkami wsi ufundowana została pustelnia dla białych, milczących mnichów, ale po dawnym klasztorze nie ma śladu. Chociaż nie, ślad jest, bowiem należąca do parafii Szaniec kolonia nosi nazwę Kameduły.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj