Zagórski klasztor...
Jego sylwetkę widać ze wszystkich okolicznych wzgórz, z drogi prowadzącej do Leska i do Sanoka. Mijaliśmy go zawsze zmierzając w Bieszczady. Kiedy autobus wspinał się serpentynami w stronę gór wyciągaliśmy głowy, aby jeszcze przez chwilę popatrzeć w jego kierunku. To była nasza brama do wielkiej przygody. Grób Nieczui, otoczony z trzech stron przez wody Osławy zagórski karmel był początkiem naszej wędrówki. Romantycznym, pełnym legend i zakamarków miejscem, gdzie rodziły się nasze marzenia...
Autor: Mirek Pruchnicki
Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 2929
Zagórz
miejscowość
Zagórz jest znany wśród turystów jako przystanek końcowy relacji Polska-Bieszczady. To tutaj zatrzymują się pociągi z naszych największych miast. Nie jest punktem docelowym wycieczkowiczów, warto jednak pozostać w nim chwilę, ponieważ zachowało się tu kilka ciekawych zabytków.
W Zagórzu zobaczymy nieliczne XIX-wieczne domy małomiasteczkowe, cerkiew z 1836 r., XVIII-wieczny kościół, a nawet ślady szańca konfederatów barskich. Przy granicy miasteczka znajduje się za to prawdziwy rarytas, czyli czarujące XVIII-wieczne ruiny kościoła i klasztoru karmelitów bosych. Do dziś zachowały się, a raczej częściowo przetrwały pożar, jaki miał miejsce w 1822 r., kościół p.w. Zwiastowania NMP, fragmenty murów obronnych, budynku wozowni, szpitala i pomieszczenia dla gości.
Historia Zagórza burzliwą nie była, jednak i tu miały miejsce niechlubne wydarzenia, o których warto pamiętać. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali 10 000 Żydów przetrzymywanych wcześniej w założonym na terenie fabryki w Zasławiu (dziś dzielnicy Zagórza) obozie. A do ciekawostek należy fakt, że Zagórz, w porównaniu z innymi bieszczadzkimi miejscowościami, otrzymał prawa miejskie dość późno, bo dopiero w 1977 r. Wcześniej był pod względem administracyjnym dzielnicą Sanoka.
Skomentuj