W lesie uwielbiam to, że nawet w znanym mi otoczeniu, w którym już niejednokrotnie bywałem, często dostrzegam coś nowego. Nic więc dziwnego, że bez aparatu fotograficznego staram się nie wchodzić do lasu. Nigdy przecież nie wiadomo, na co ciekawego mogę natrafić i co mnie zachęci do naciśnięcia spustu migawki. Tym razem zwróciłem uwagę na drzewo, którego gałęzie są dziwnie powyginane.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj