Na drodze Krynki-Jurowlany jechaliśmy oglądając się na boki za żubrami. Nagle tata wrzasnął: O "kurcze"! Żubry!!! Ale bydlaki!!! Przez szyby samochodu mignęło nam stado żubrów. Kawałek dalej szosę przecinała polna droga. Zatrzymaliśmy samochód i wyruszyliśmy w stronę stada. Gdy doszliśmy na tyle blisko, aby zrobić ładne zdjęcia tata pozostawił mnie na pastwę losu przy drzewie, a sam poszedł w stronę zwierzaków. Miałam dobry aparat, więc żubry wyszły bardzo dobrze. Przy okazji zrobiłam ładne zdjęcia tacie, który zawzięcie podchodził stado żubrów.
Autor: Ida Narożniak
Skomentuj