Do Paszkówki trafić łatwo, bo przy wszystkich dojazdowych drogach w okolicy sterczą odpowiednie tablice informacyjne i wytyczające właściwy kierunek strzałki. W środku wioski pyszni się kremową elewacją neogotycki pałac jak ze snu. Budowlę projektował ten sam człowiek, który w odległym o kilkanaście kilometrów Krakowie zrealizował gmach Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego czyli Feliks Księgarski. Pałac w Paszkówce w rekordowym tempie postawił w 1870 roku Leonard Wężyk. Ta rodzina mieszkała w swojej rezydencji przez równe siedemdziesiąt lat, zaraz po wojnie do drzwi zakołatał komisarz i cały obiekt zagarnął Skarb Państwa. Zgodnie z obyczajami, które ( nie tylko w tym przypadku) nie wiele miały wspólnego ze sprawiedliwością do budynku z którego wygnano prawowitych właścicieli wprowadziło się kółko rolnicze, potem felczer i konował od chorób trzody i nierogacizny. Podobno w piwnicach i pomieszczeniach na parterze hodowano pieczarki ! Lepsze czasy nadeszły, gdy przeprowadzono doraźny remont i przed wejściem ustawiono tablicę z napisem pensjonat Kasztelanka, ale przyszły czasy discopolo pyszna siedziba Wężyków chyliła się wolno, ale za to systematycznie do upadku, zamieniając z pałacu w malowniczą ruderę. Trzy lata przed Milenium pojawił się pod Skawiną Polak ze Stanów Jan Oleksy i zdewastowany obiekt po prostu kupił nie oglądając się na koszty. Przeprowadził remont i dzisiaj Paszkówka to luksusowy hotel. Żeby wyłożyć się w piernatach i poczuć niczym pan hrabia wystarczy uiścić od 400 do 520 złotych, co zważywszy na realia dzisiejszych czasów bajońską sumą nie jest. W Paszkówce ma swoją siedzibę założone przez właściciela pałacu bardzo elitarne Stowarzyszenie Bractwa Wawelskiego Dzwonu Spiżowego. Czym się towarzystwo skupiające polityków, artystów, ludzi biznesu, naukowców i arystokratów zajmuje nie wiem. Ale jak się dowiem, pospieszę ze stosowną informacją.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj