Bogusław Graboś miał trochę pieniędzy i zamiast - jak wielu innych - żyć spokojnie i pomnażać majątek, postanowił zostać właścicielem ruin. Kupił od skarbu państwa zdewastowany i zniszczony do imentu pałac Czyżowskich i ruszył do pracy. Gdy byłem tu w latach dziewięćdziesiątych pan Bogusław ze swadą opoiwiadał co też z tej rudery i malowniczej kupy kamieni na której wówczas przycupnęliśny - zrobi. Dotrzymał słowa w każdym calu ! W środku zagubionej gdzieś nas Powiślu wioski powstała unikatowa perła. W całym kompleksie pałacowym odtworzone zostały z pietyzmem ( bez grosza wsparcia ze strony państwowych urzędów i instytucji !!!!) komnaty, kaplica, salony, apartamenty. W dawnych oficynach jest hotel, a w samym palacu - sala balowa, kominkowa, jadalnia, komnaty. Dzisiaj, gdy tu zabłądziłem, zdegustowany właściciel obiektu, zanim uścinął na powitanie rękę, zapytał wprost - nie chcesz pan tego, panie Rysiu kupić ? Może ?
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj