W sierpniu, kiedy była budowana wieża widokowa na Magurkach (1108 m n.p.m.) byłem do tego projektu nastawiony bardzo sceptycznie. Samochody terenowe dowożące materiały budowlane rozjeżdżały gorczańskie szlaki, a sama konstrukcja wieży bardziej szpeciła okoliczny krajobraz niż przydawała mu uroku. Kiedy ostatniego dnia minionego roku, jeszcze po ciemku przy trzaskającym mrozie, stanąłem na szczycie gotowej już wieży zdania w zasadzie nie zmieniłem, ale... widok był oszałamiający. Najbardziej zaskakujące były światła Zakopanego, które... ścieliły się niemal u mych stóp.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj