Wyniosłe wzgórze nad doliną Sanu to idealne miejsce na budowę rycerskiej warowni. Wiedziano o tym już od najdawniejszych czasów, toteż nie dziwi, że wystawiono tutaj królewską warownię. Władcy jak wiadomo nie mieli głowy do utrzymywania kosztownych fortalicji, toteż pierwszy zapis głosi, że castrum Soban Władysław Jagiełło oddaje szczodrą ręką rycerzom z możnego i znaczącego w tamtej Polsce rodu Kmita. Piotr Kmita zrewanżował się zresztą swojemu suwerenowi, bo zachowały się do naszych czasów relacje, że do potężnego zamku król przybył na ucztę. Nie sam, ale ze świeżo poślubioną w Sanoku żoną Elżbietą de Pilcza Granowską. Wybranka Władysława Jagiełły ( zaślubiny odbyły się w klasztorze franciszkanów w 1417 roku) nie cieszyła się szacunkiem i poważaniem u polskich panów, a uczony kronikarz, historyk, a na dodatek kanonik Jan Długosz nie szczędził królowej uszczypliwości. Dość powiedzieć, że raczył napisać w Kronikach Narodu Polskiego supozycję, że król chyba oczadział pojmując za żonę niewiastę, która miała przed nim kilku innych mężów&
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj