Będąc w toruńskiej osadzie Barbarka, każdy powinien przejść stąd na cmentarz pomordowanych przez niemieckiego okupanta (to tylko nieco ponad 1 km, a trasa jest oznakowana), aby zobaczyć ogrom nienawiści Niemców do Polaków (widać to również dzisiaj w Unii Europejskiej). Dziś jest to Miejsce Pamięci Narodowej, ale wtedy...
Wtedy na podstawie wcześniej przygotowanych list, Niemcy precyzyjnie przeprowadzili akcję masowych aresztowań przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, głównie jednak inteligencji polskiej. O życiu lub śmierci więźniów decydowała urzędująca tzw. Mordkomission. Przed wywózką do lasu, skazanych umieszczano w celi śmierci nr 22, tzw. Todeszelle w Forcie VIII, potem w ciemnicy, skąd wywożono do lasu na rozstrzelanie. Gdy zabici powpadali do wcześniej wykopanych dołów zostali zasypani. Ale w 1945 r., przed ucieczką niemieckich zbrodniarzy z Torunia, doły odkopano, a zwłoki spalono, aby zatrzeć ślady swojej nieludzkiej działalności. W okresie od października 1939 r. do stycznia 1940 r., ten niewielki teren w środku lasu, z dala od głównej drogi, stał się miejscem męczeństwa i śmierci ponad 1500 polskich obywateli Torunia i okolic, a niemieccy mordercy, zrzeszeni w organizacji Selbstschutz Westpreussen i nadzorowani przez SS, uniknęli odpowiedzialności.
Na zdjęciu: Główny pomnik na cmentarzu Pamięci Narodowej na Barbarce, a ten mały w lewym dolnym rogu zdjęcia to pomnik harcerzy zamordowanych przez niemieckiego okupanta.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj