Tak myślę. No bo jeżeli pozwolono cebuli zakwitnąć, to z korzenia nic nie będzie. Wszystko idzie w łodygę i kwiat. U nas łamie się "liście", przygina ku ziemi, w pewnym okresie wzrostu aby cebula poszła w korzeń.
Być może Bogdanie, nie mam pojęcia. Okolice Kalisza słyną z tego typu upraw. Wszędzie roznosi się zapach cebuli albo selera :) Przyjemnie gdy spacerujesz albo jedziesz rowerkiem.
W okolicach Zakroczymia w mazowieckim spotykałam podobne uprawy :) W takiej cebuli ( znacznie wyższej od tej pokazanej za zdjęciu ) fotografowałam kiedyś moje dzieci. Ładna fotka Krzysiu :)
Skomentuj