Niewielkie miasto uzdrowiskowe na terenie nadwiślańskiej Niziny Ciechocińskiej, to jak się nie trudno domyśleć Ciechocinek. Jako osada Czechoczino, powstał w 1466 roku, ale z innych dokumentów wynika, że tę osadę już w 1379 roku nazywano Ciechocino. Tak czy inaczej, wówczas nikt nie mógł jeszcze przewidzieć, że po latach, ta niewielka miejscowość w Kotlinie Toruńskiej malowniczej krainie wydmowo-leśnej, którą przecina dolina Wisły, stanie się perłą Kujaw stolicą uzdrowiskową Polski. 180 rocznica leczenia ludzi solanką z miejscowych źródeł przypadła na rok 2016.
Pierwsze informacje, które pochodzą z roku 1235 mówiły o tym, że w rejonie Słońska (dziś jest to część Ciechocinka), występują słone źródła. Już wtedy mieszkańcy z okolic czerpali solankę bezpośrednio ze źródeł i warzyli ją bardzo prostymi sposobami, żeby nie rzec prymitywnymi, pozyskując sól tylko na własny użytek domowy. Był to jednak czas, kiedy książę Konrad I Mazowiecki, bardzo skonfliktowany z Krzyżakami, dla załagodzenia sprawy, oddał rycerzom Zakonu Domu Niemieckiego Szpitalników Najświętszej Maryi Panny Jerozolimskiej, szereg miejscowości, tych na kujawskiej ziemi także. Tak, więc odtąd, to zakon krzyżacki miał prawo do warzenia soli w Słońsku. Ale już w 1791 roku, opierając się na uchwale Sejmu Czteroletniego, przystąpiono w Ciechocinku do pierwszych odwiertów; w latach 1798 1801 kontynuowali je Prusacy. Wybuch wojny prusko-francuskiej przerwał te prace, ale już w 1807 roku poszukiwaniami zajął się Nicolas Jean de Dieu Soult książę Dalmacji i marszałek napoleoński, który wsławił się bezgraniczną odwagą, ale i bezwzględną łupieżczością. Jednak dopiero po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku, gdy powołano Królestwo Kongresowe połączone unią personalną z Rosją Carską, a w jego skład wszedł także Ciechocinek, ówczesny dyrektor Wydziału Górnictwa i Kruszyw ksiądz Stanisław Staszic (dziś uznaje się go za ojca geologii polskiej oraz polskiego górnictwa i hutnictwa), po rozbiorach i wojnach napoleońskich, chciał unowocześnić Polskę, a że od dawna zajmował się badaniami mineralnych zasobów polskich ziem, dostrzegał możliwości przemysłowego wykorzystania ogromnych pokładów tego słonego kruszcu, który zalegał pod Ciechocinkiem. Ponieważ już wcześniej austriacki zaborca uniemożliwił wręcz dostępu do pokładów soli w Małopolsce poprzez zajęcie żup solnych w Wieliczce i Bochni, więc Staszic tym bardziej nalegał na podjęcie działań, by mógł zrealizować swoje pomysły (działo się to za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego); wskazywał też na metody, jakimi można by się posłużyć podczas zagęszczana solanki, czyli przelotniania wód słonych za pomocą odpowiednich budowli specjalnie do tych celów skonstruowanych szop graduacyjnych, dziś nazywanych po prostu tężniami. Kiedy więc książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki herbu Druck został ministrem skarbu, w 1824 roku doprowadził do zawarcia umowy z przemysłowcem i mineralogiem Konstantym Leonem Wolickim na wybudowanie obiektów i urządzeń zakładu warzelniczego. Jeszcze tego samego roku ruszyła budowa ciechocińskich tężni, według projektu profesorem Akademii Górniczej w Kielcach, inżyniera Jakuba Graffa, pochodzącego z Freiburga (Saksonia); to on sporządził także kosztorys i projekt technologiczny, ale pracami budowlanymi kierował K. Knake (brak danych o jego pełnym imieniu). W latach 1824 1829 wybudowano dwie tężnie trzecią oddano do użytku dopiero w 1859 roku (wcześniej, bo w 1830 roku została ukończona budowa warzelni soli). Tak więc obecnie ciechociński zespół tężniowy składa się z trzech tężni ustawionych w kształcie podkowy, a ich łączna długość wynosi 1741,5 m, zaś każda ma 15,8 m wysokości. Wykonane zostały w całości z drewna (nie licząc ceglanej podmurówki przy trzecim segmencie), zaś na szkielet każdej tężni składają się belki z żywicznego świerkowo-sosnowego drewna, natomiast dębowe pale (około 7000 sztuk) wbite w ziemię, podtrzymują całą konstrukcję. Na budowę tych potężnych inhalatorów zużyto łącznie 90 tysięcy metrów sześciennych drewna. Szkielet tężni wypełniony jest faszyną cierniową z krzewu tarniny, która z racji swojej sprężystości, najbardziej nadaje się do tego celu; zużyto około 50 tysięcy metrów sześciennych tego surowca. Wypełnienia nie dokonuje się raz i na zawsze w zależności od jej zasklepienia się krzemionką, gipsem i siarczanem wapnia, wymiany należy dokonywać co 15 20 lat. Kompleksowy remont tęźni w Ciechocinku rozpoczęto od września 2020 roku.
Na zdjęciu: Koryta z solanką na szczycie tężni nr 1.
Autor: Lech Kadlec
Ciechocinek to jedno z najsłynniejszych polskich uzdrowisk. To tu właśnie Maxi Kaz ze słynnej piosenki T-raperów znad Wisły rusza na łowy. Historia Ciechocinka jako mekki kuracjuszy rozpoczęła się w latach 40. XX w., kiedy to w jednym z zajazdów zainstalowano lecznicze wanny. Ciągnących do wód solankowych było wtedy 120 osób. Dziś liczbę tę mierzy się w tysiącach.
Za symbol Ciechocinka można uznać trzy ponadstuletnie masywne tężnie służące do odparowywania wody z solanki. Wraz z warzelnią soli stanowią wyjątkowy zabytek. W warzelni wytwarza się sól spożywczą i jej pochodne, czyli na przykład Ciechociński szlam leczniczy, niewykorzystana część budynku została zaś zaadaptowana na muzeum wystawiające eksponaty związane m. in. z warzelnictwem.
Ciechocinek to jednak nie tylko uzdrowisko. Miasteczko ma i inne walory, na przykład ciekawą architekturę o historycznym znaczeniu. Przykładem mogą być budynek łazienek nr 2 czy pieczołowicie odrestaurowany Dworek Prezydencki, gdzie zgromadzono pamiątki po Ignacym Mościckim i gdzie organizowane są wystawy związane z działalnością Aleksandra Kwaśniewskiego. Jednym z najcenniejszych zabytków Ciechocinka jest także, a może przede wszystkim, cerkiew prawosławna. Zaprojektowana w 1894 r. w stylu zauralskim jest jedynym takim obiektem w Europie.
Skomentuj