A kiedy już otworzą się dla nas miasta, miasteczka i wsie, zaproszą nas do swego wnętrza i swej atmosfery, a my będziemy gotowi odbyć kolejną podróż w niepoznany jeszcze i niespodziewany kadr, może się tak zdarzyć, że 24 grudnia spłyną na nas z nieba płatki-opłatki i i będą wirować, dopokąd nie osiądą i nie stopią się w najcieplejszym miejscu duszy.Tak mi podpowiedziało to snieżne zdjęcie...
Skomentuj