Około siódmej rano jadąc do Karpacza przez Kowary miałem okazję podziwiać piękne zjawisko. Wał białych skłębionych chmur okrywał niczym płachtą zamykające horyzont Karkonosze. Później przez cały dzień chmury te próbowały przedostać się z Czech do Polski jednak coś powodowało, że po naszej stronie rozpływały się bez śladu. Patrząc na tegoroczną aurę być może będziemy świadkami jeszcze wielu równie niecodziennych, co pięknych zjawisk.
Autor:
Skomentuj