Dziś, przy znacznie lepszej i większej wiedzy na temat wypalania traw oraz przy ogólnie dostępnych informacjach w środkach masowego przekazu i uporczywym ich powtarzaniu, aby tego nie robić nie pojmuję, jak można nadal wypalać trawy. A taką sytuację zastałem będąc z żoną na wiosennym spacerze w pobliżu nowego mostu drogowego w Toruniu i nowej estakady. Zauważyliśmy wówczas płonącą trawę na niewielkim wzniesieniu, kilkadziesiąt metrów od stacji paliw oraz osiedlowego lasku. Całe szczęście, że w porę powiadomieni strażacy, przybyli na ratunek i ugasili ogień. Mając przy sobie aparat fotograficzny, zarejestrowałem to wydarzenie. Sprawców jednak nie wykryto, a szkoda, bo zapewne dostaliby nauczkę w postaci, jeśli nie odsiadki w więzieniu, to na pewno słonego mandatu.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj