Gdy przyroda obudzi się z zimowego snu; gdy drzewa i krzewy pokryją się bujnym listowiem, z tego miejsca, tuż przy ruinach biskupiego zamku w Raciążku, nie będzie prawie w ogóle widać Nieszawy w dole (na zdjęciu), na którą teraz można jeszcze do woli patrzeć z dużej wysokości.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj