Toruń, to jak niektórzy mówi niemieckie miasto. I nie ma w tym wielkiej przesady, bowiem od niepamiętnych wieków rządzili nim i tworzyli je Niemcy najpierw Krzyżacy, potem Prusacy. Ale to dzięki nim właśnie mamy to, co mamy. Sięgając do stosunkowo nie tak dawnej przeszłości, gdy 6 lutego 1874 r., zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Wojny zdjęto z tego miasta funkcję obronną (dotąd całe było ujęte w system Twierdzy Toruń, a z tym wiązały się ostre restrykcje budowlane) miasto przekazane zostało cywilnym władzom. Zapoczątkowało to stopniową rozbiórkę murów i nowożytnych fortyfikacji bastionowych z lat 1880 1884, a odsunięcie systemu fortyfikacji na odległość około 4 km od centrum, pozwoliło na urbanizację terenów dotąd objętych tymi ostrymi restrykcjami militarnymi. Dotyczyło to głównie kierunku zachodniego (planu zabudowy Bromberg Vorstadt, czyli Bydgoskiego Przedmieścia nastąpił w 1889 r.), a wcześniej, bo w 1884 r. kierunku wschodniego, czyli planu nowej dzielnicy Wilhelmstadt, obecnie Św. Katarzyny). To właśnie ta dzielnica, jako blok toruńskiej zabudowy mieszkaniowej z przełomu XIX i XX wieku, stanowi zwarty zespół wielopiętrowych domów czynszowych o zróżnicowanej architekturze i jako jedyna w mieście została zrealizowana w całości; dzielnica wyznaczona jest ulicami: Warszawską (d. Friedrichstrasse), Piastowską (d. Wilhelmstrasse), Kazimierza Jagiellończyka (d. Albrechtstrasse) oraz Poniatowskiego (d. Bismarckstrasse).
Na zdjęciu: Fragment ul. Warszawskiej.
Autor: Lech Kadlec
Skomentuj