Polskie pola to fenomen na skalę europejską. Nigdzie nie ma tylu miedz, tylu uprawnych skrawków ziemi, tylu malowniczych zakątków... Polskie pola najlepiej podziwić jesienią i właśnie... na wiosnę. Wówczas najłatwiej uchwycić ukrytą geometrię dawnych podziałów, niw i zagonów.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj