Dziękuję. To było już kolejne podejście moje do tego stada Danieli i w końcu udane :) Mam szczęście, że mój domek stoi na skarpie nad tą dolinką i jest prawie jak ambona myśliwska (tylko z większym luksusem) do wypatrywania zwierza. W domu już się nie dziwią jak nagle robi się hałas i wybiegam z aparatem na dwór :D
Skomentuj