gawrony i kawki \"pokochały\" Zamość jako miejsce zamieszkania,można je codziennie obserwować przelatujące nad miastem....niestety czasami można być \"naznaczonym\"
Kiedyś gdy mieszkałem w Zamościu, mówiłem, że ruscy wietrzą hangary i wszystkie wrony przyleciały do nas :) Prawdę mówiąc, zawsze było tego ptactwa dużo. Idąc do pracy przez osiedle koszarowe, a tam było bardzo dużo drzew, można było zarobić dodatkową gwiazdkę na pagon :)
Skomentuj