Spotkaliśmy się przypadkiem, on patrzył na mnie ja na niego . Powoli sięgnąłem po idiotenkamerę i powoli zbliżynem się doniego .Przy gwałtownych rochach widać było że jest przygotowany do ucieczki-widocznie ciekawość zwyciężyła i dzięki temu pstryknąłem kilka fotek a lis stał jak zahipnotyzowany.Pozdrawiam.
Skomentuj