Grudzień to jeden z najmniej popularnych miesięcy. Turystyczne życie w Polsce zamiera. Wszyscy z wytęsknieniem wyczekują świąt i pierwszego w roku dłuuuugiego weekendu. Nawet do wjazdu na Kasprowy Wierch nie ma chętnych i trzeba czekać prawie 30 minut zanim zbierze się kilka osób - fanatyków grudniowych podróży. Wcale nie szarych, i wcale nie ponurych.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj