Promienie słońca padają na łąki, na których jeszcze kilka dni wcześniej pasły się stada owiec. Szron topi się i zamienia w rosę. Potem cała wilgoć paruje, a szczyty Beskidu Niskiego toną we mgle. Ponad nią, błękit nieba i cisza. Czasem tylko słychać klangor żurawi odlatujących na południe.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj