I był Beskid i były słowa, Zanurzone po pępki w cerkwi baniach, Rozłożyście złotych, Smagających się wiatrem do krwi... Gdy przekroczymy skrzydlącą się bramę Lackowej świat dookoła zmieni się nie do poznania. Doliny potoków pustoszeją, górskie szczyty porastają lasem, a my co i rusz mijamy osamotnione kamienne krzyże, wpadamy na zarośnięte zielskiem podmurówki domów, piwniczek i spichlerzyków, przechodzimy przez zdziczałe sady rozlokowane w najmniej spodziewanych miejscach, nawet wysoko w górach, pełne kwaśnych jabłek, gruszek i czereśni... A nad głowami, nad światem, w niebie naszą drogę znaczą cebulaste hełmy i przekreślone krzyże drewnianych cerkiewek. Znak to, że wkroczyliśmy w Beskid Niski. Przez Berest, w którym znajduje się przepiękna cerkiew pw. Świętych Kosmy i Damiana z 1842 roku.
Autor:
Skomentuj