Od początku tego roku Babia Góra oprócz wspaniałych widoków, panoramy Tatr i słynnego wschodu słońca może poszczycić się jeszcze jedną atrakcją - oswojonym lisem, a raczej lisicą. Kursuje ona, z godną podziwu regularnością, pomiędzy szczytem Królowej Beskidów a schroniskiem na Markowych Szczawinach żebrząc o jedzenie. Obecność ludzi kompletnie jej nie przeszkadza. Nie zraża się licznymi wycieczkami szkolnymi, pokrzykiwaniami, dźwiękami muzyki. My podzieliliśmy się z lisicą gorzką czekoladą, która (o dziwo!) bardzo jej zasmakowała.
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj