Nowosądeckie kamieniczki - Kamienica Lubomirskich

Elu, ja też byłem pierwszy raz w Nowym Sączu i żałuję tylko, że tak krótko :( Co do wycinanek, to bardzo mi się podobają,zresztą mój nieżyjący ojciec bawił się będąc na emeryturze w takie tradycyjne robótki jak wycinanki, obrazki ze słomy, obrazki malowane na drzewie itp. Mimo, że go namawiałem to jednak nie zdecydował się oddawać tych rzeczy do Cepelii, rozdawał rodzinie i znajomym...

Dzięki za pokazanie Nowego Sącza:) Nigdy tam nie byłam a widzę, że warto pojechać. Przy okazji bardzo dziękuję za miłe komentarze do zdjęć w mojej galerii. Ciesżę się, że podobają Ci się ludowe wycinanki. Szkoda, że tradycje wycinankarstwa zanikają, a "prawdziwe" wycinanki można zobaczyć już tylko w skansenach i na regionalnych jarmarkach. Nawet w sklepach warszawskich Cepelii są tylko pseudowycinanki, których nawet nie da się oglądać. Pozdrawiam serdecznie:)))