Turystów jest w Pieninach mnóstwo, przynajmniej ja odczułam to bardziej niż w Tatrach bo góry znacznie niższe i na najwyższy szczyt ustawiają się kolejki, w Tatrach jest większa przestrzeń i dlatego, przynajmniej dla mnie, tłumy turystów nie są aż tak dokuczliwe. A co do Pienin to polecam zmienianie miejsca pobytu: Krościenko, Szczawnica, potem można powędrować w Beskid Sądecki, albo w Gorce, ja właśnie tak przewędrowałam Pieniny. A co do popularnych miejsc to o 19 - 20 nawet na Sokolicy są pustki i dodatkowo światło piękne :)
Marta, polecam Szczawnicę. Oprócz Pienin właściwych masz pod nosem Małe Pieniny, Beskid Sądecki i Gorce. A jak trochę popada warto wybrać się na Spisz, także ten słowacki :-). Tutaj nawet zatwardziały "górowstręt" przemieni się w umiłowanie ;-). Nie wiem co prawda, jak wygląda sprawa turystów podczas wakacji, ale pewnie nie ma ich więcej niż w Tatrach.
Lato, które kiedyś spędziłam w Pieninach, było jednym z powodów mojego "górowstrętu", który trwał kilkanaście lat ;) Oby Tobie się nic takiego nie przytrafiło ;)
A to niespodzianka:) ... nie sprecyzowałam jeszcze miejsca urlopu, wstępnie miały być Tatry...ale tak patrzę na Twoje zdjęcia ...., i namieszałeś :) - zaczynam wstępne plany weryfikować, kierunek: Pieniny :)))
Dobre ujęcie. Jednak człowiek coś się uczy z PK Dotychczas owa sosna tak mnie fascynowała, że robiłem zdjęcia jej całości z różnej perspektywy, a teraz widzę, że i fotografując jej fragmenty można uzyskać efektowne zdjęcia.
Skomentuj