Można z czystym sumieniem przyjąć, że cegłę na budowę wypalono na polu. Zgodnie z kanonami jakie przyszły nad Wisłę z innych stron ściany ozdobiły geometryczne ułożone z pieczołowicie wypalonych zendrówek wzory i kunsztowne fryzy. Mularze z piętnastego wieku nie ociągali się zbytnio przy robocie ( mieli przecież płacone przez samego kanonika Jana Długosza) dali upust fantazji i spletli detale kamieniarki w sznury, w jaskółczy ogon albo w ząbkowane uskoki. I gdzie się tylko da wkleili herb fundatora
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj